Hej! Witam wszystkich!
To ja Amy. Jak widać żyję i nie zapomniałam jeszcze o moim starym blogu. :)
Nie mówię wam, że wracam, bo na to raczej się nie zanosi, ale po prostu napisałam jedną recenzję na lubimy czytać i postanowiłam tak spontanicznie zamieścić ją tutaj.
Choć nikt już pewnie nie pamięta o mnie i tym blogu (i pewnie nikt tego nie przeczyta), ale trudno, najwyżej będzie "brak komentarzy". Świat się nie zawali, a ja i tak zamieszczę tu tę recenzję. :)
Dobra, koniec tego bredzenia, bo nie po to się w końcu logowałam.
Jedziem z tym śledziem:
Co i jak, czyli podstawowe informacje:
Autor: Kat Falls
Tytuł: Mroczny Dar
Tytuł oryginalny: Dark Life
Seria: Podwodny świat
Tom: I
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 295
Gatunek: Sience fiction, przygoda
Cena okładkowa: 29,90
O co chodzi, czyli fabuła:
W nieodległej przyszłości na skutek globalnego ocieplenia poziom oceanów podnosi się tak bardzo, że większa cześć kuli ziemskiej zostaje zalana. Ci, którzy przeżyli, mieszkają w gigantycznych, ponurych blokach przypominających ule. Jednak dla odważnych, spragnionych wolności jest jeszcze jedno wyjście…
Tay od urodzenia mieszka na dnie oceanu. Kiedy farma jego rodziców staje się obiektem ataku banitów, chłopak rozpoczyna walkę o dom – jedyny, jaki zna. W towarzystwie Gemmy, dziewczyny z lądu, która przybyła pod wodę w poszukiwaniu brata, przekracza granicę brutalnej rzeczywistości i odkrywa sekrety zagrażające podwodnej kolonii.
Kat Falls przedstawia niesamowity świat niebezpiecznej głębi, w której walka o przetrwanie wymaga nadludzkiej siły.
Bredzenie książkoholiczki, czyli moim skromnym zdaniem:
Na "Mroczny dar" natknęłam się kiedyś w bibliotece. Jak zwykle przeszukiwałam półkę z fantastyką i w oczy rzucił mi się grzbiet okładki tej książki, przeczytałam więc opis z tyłu okładki i z ciekawości wypożyczyłam.
Czy było warto? Cóż moim zdaniem tak.
Powieść Kat Falls rozgrywa się w bliżej nie określonej przyszłości. Na skutek podniesienia się poziomu wód w oceanach i zatopieniu dużych części lądu, ludzkość decyduje się na "zejście pod wodę".
Główny bohater książki, piętnastoletni Tay, wraz z rodziną mieszka właśnie w podwodnej kolonii. Choć wiele osób z lądu uważa taki pomysł za dziwny, czy wręcz niebezpieczny, on nie wyobraża sobie, że mógłby mieszkać gdziekolwiek poza oceanem. Gdy więc pewnego dnia banici atakują domy w kolonii, w tym także jego, Tay postanawia rzucić im wyzwanie i zawalczyć o dom. Pomaga mu w tym Gemma, dziewczyna z lądu, która zeszła pod wodę w poszukiwaniu swojego starszego brata. We dwoje nie podejrzewają nawet, dokąd zaprowadzą ich te poszukiwania, ponieważ nie tylko ocean skrywa wiele tajemnic. Wkrótce odkryją, że nic i nikt nie jest taki jakim się wydaje.
Od samego początku książka mnie zaciekawiła. W powieściach tego typu były już różne rzeczy, rewolucje, epidemie, burze eterowe, wojny, asteroidy, wielkie wybuchy, ale z czymś takim jak podniesienie się wód w oceanach, jeszcze się nie spotkałam. W sumie to dziwne, ponieważ naukowcy od lat nas przed czymś takim ostrzegają. Pomysł zamieszkania pod wodą też jest świetny i choć sama ledwo pływam, to chętnie skorzystałabym z takiej oferty. W tych wszystkich programach przyrodniczych można obejrzeć przecież te cuda z dna oceanów - piękne koralowce i inne niesamowite morskie stworzenia. Nieźle byłoby mieć za domem ukwiały, a w oknie własnego pokoju obserwować przepływające ryby, no nie? :)
Co do głównych postaci, to Tay i Gemma są jak typowi bohaterowie w tego typu powieściach. Trudno się jednak dziwić, czy mieć to komuś za złe, bo akurat właśnie tacy świetnie sprawdzają się w tego typu historiach. Co z tego, że powoli to staje się schematem, jak dla mnie, schematy nie zawsze są złe. Ja uwielbiam takie powieści przede wszystkim za nietuzinkową fabułę, wartką akcję, tajemnice i niezwykłe przygody, a "Mroczny dar" to wszystko zapewnia.
Poza tym książkę tę szybko się czyta. To lektura na jeden lub najwyżej dwa wieczory i na pewno nie będzie to zmarnowany czas.
Jeszcze jedno chciałam dodać: Nie spodziewajcie się, że powieść Kat Falls będzie tak ostra jak "Igrzyska śmierci", czy choćby "Niezgodna" lub "Przez burzę ognia". Jest ona znacznie łagodniejsza, jednak wcale przez to nie gorsza. Sami się o tym przekonacie, jak tylko dacie szansę te historii. Mnie ona bardzo się spodobała (nie mogę się doczekać, by dorwać gdzieś część drugą!) i gorąco ją wam POLECAM!!!!
Moja ocena: 5/6
*
I to tyle na dziś. Jak może zauważyliście, nie ma notki o autorce, ale jakoś nic nie udało mi się znaleźć o Kat Falls, a nie chciało mi się przeszukiwać długo internetu, więc powiem tylko przepraszam.
To kończę. Nie obiecuję, że kiedyś tu jeszcze zawitam z nową recenzją. Najprawdopodobniej tak, ale różnie bywa. Dziś też bym nic nie napisała, ale jak wcześniej mówiłam: to była decyzja spontaniczna.
To tyle.
Pozdrawiam i do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz