czwartek, 14 listopada 2013

Recenzja nr 6 "Mroczny dar"

Hej! Witam wszystkich!
To ja Amy. Jak widać żyję i nie zapomniałam jeszcze o moim starym blogu. :)
Nie mówię wam, że wracam, bo na to raczej się nie zanosi, ale po prostu napisałam jedną recenzję na lubimy czytać i postanowiłam tak spontanicznie zamieścić ją tutaj.
Choć nikt już pewnie nie pamięta o mnie i tym blogu (i pewnie nikt tego nie przeczyta), ale trudno, najwyżej będzie "brak komentarzy". Świat się nie zawali, a ja i tak zamieszczę tu tę recenzję. :)
Dobra, koniec tego bredzenia, bo nie po to się w końcu logowałam.
Jedziem z tym śledziem:


Co i jak, czyli podstawowe informacje:

Autor: Kat Falls
Tytuł: Mroczny Dar
Tytuł oryginalny: Dark Life
Seria: Podwodny świat
Tom: I
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 295
Gatunek: Sience fiction, przygoda
Cena okładkowa: 29,90


O co chodzi, czyli fabuła:

W nieodległej przyszłości na skutek globalnego ocieplenia poziom oceanów podnosi się tak bardzo, że większa cześć kuli ziemskiej zostaje zalana. Ci, którzy przeżyli, mieszkają w gigantycznych, ponurych blokach przypominających ule. Jednak dla odważnych, spragnionych wolności jest jeszcze jedno wyjście…
Tay od urodzenia mieszka na dnie oceanu. Kiedy farma jego rodziców staje się obiektem ataku banitów, chłopak rozpoczyna walkę o dom – jedyny, jaki zna. W towarzystwie Gemmy, dziewczyny z lądu, która przybyła pod wodę w poszukiwaniu brata, przekracza granicę brutalnej rzeczywistości i odkrywa sekrety zagrażające podwodnej kolonii.
Kat Falls przedstawia niesamowity świat niebezpiecznej głębi, w której walka o przetrwanie wymaga nadludzkiej siły.


Bredzenie książkoholiczki, czyli moim skromnym zdaniem:

Na "Mroczny dar" natknęłam się kiedyś w bibliotece. Jak zwykle przeszukiwałam półkę z fantastyką i w oczy rzucił mi się grzbiet okładki tej książki, przeczytałam więc opis z tyłu okładki i z ciekawości wypożyczyłam.
Czy było warto? Cóż moim zdaniem tak.
Powieść Kat Falls rozgrywa się w bliżej nie określonej przyszłości. Na skutek podniesienia się poziomu wód w oceanach i zatopieniu dużych części lądu, ludzkość decyduje się na "zejście pod wodę". 
Główny bohater książki, piętnastoletni Tay, wraz z rodziną mieszka właśnie w podwodnej kolonii. Choć wiele osób z lądu uważa taki pomysł za dziwny, czy wręcz niebezpieczny, on nie wyobraża sobie, że mógłby mieszkać gdziekolwiek poza oceanem. Gdy więc pewnego dnia banici atakują domy w kolonii, w tym także jego, Tay postanawia rzucić im wyzwanie i zawalczyć o dom. Pomaga mu w tym Gemma, dziewczyna z lądu, która zeszła pod wodę w poszukiwaniu swojego starszego brata. We dwoje nie podejrzewają nawet, dokąd zaprowadzą ich te poszukiwania, ponieważ nie tylko ocean skrywa wiele tajemnic. Wkrótce odkryją, że nic i nikt nie jest taki jakim się wydaje.
Od samego początku książka mnie zaciekawiła. W powieściach tego typu były już różne rzeczy, rewolucje, epidemie, burze eterowe, wojny, asteroidy, wielkie wybuchy, ale z czymś takim jak podniesienie się wód w oceanach, jeszcze się nie spotkałam. W sumie to dziwne, ponieważ naukowcy od lat nas przed czymś takim ostrzegają. Pomysł zamieszkania pod wodą też jest świetny i choć sama ledwo pływam, to chętnie skorzystałabym z takiej oferty. W tych wszystkich programach przyrodniczych można obejrzeć przecież te cuda z dna oceanów - piękne koralowce i inne niesamowite morskie stworzenia. Nieźle byłoby mieć za domem ukwiały, a w oknie własnego pokoju obserwować przepływające ryby, no nie? :)
Co do głównych postaci, to Tay i Gemma są jak typowi bohaterowie w tego typu powieściach. Trudno się jednak dziwić, czy mieć to komuś za złe, bo akurat właśnie tacy świetnie sprawdzają się w tego typu historiach. Co z tego, że powoli to staje się schematem, jak dla mnie, schematy nie zawsze są złe. Ja uwielbiam takie powieści przede wszystkim za nietuzinkową fabułę, wartką akcję, tajemnice i niezwykłe przygody, a "Mroczny dar" to wszystko zapewnia.
Poza tym książkę tę szybko się czyta. To lektura na jeden lub najwyżej dwa wieczory i na pewno nie będzie to zmarnowany czas.
Jeszcze jedno chciałam dodać: Nie spodziewajcie się, że powieść Kat Falls będzie tak ostra jak "Igrzyska śmierci", czy choćby "Niezgodna" lub "Przez burzę ognia". Jest ona znacznie łagodniejsza, jednak wcale przez to nie gorsza. Sami się o tym przekonacie, jak tylko dacie szansę te historii. Mnie ona bardzo się spodobała (nie mogę się doczekać, by dorwać gdzieś część drugą!) i gorąco ją wam POLECAM!!!!

Moja ocena: 5/6

*

I to tyle na dziś. Jak może zauważyliście, nie ma notki o autorce, ale jakoś nic nie udało mi się znaleźć o Kat Falls, a nie chciało mi się przeszukiwać długo internetu, więc powiem tylko przepraszam.
To kończę. Nie obiecuję, że kiedyś tu jeszcze zawitam z nową recenzją. Najprawdopodobniej tak, ale różnie bywa. Dziś też bym nic nie napisała, ale jak wcześniej mówiłam: to była decyzja spontaniczna.
To tyle. 
Pozdrawiam i do napisania!

czwartek, 10 stycznia 2013

Recenzja nr 5 "Zagubiony Heros"

Hej, witam wszystkich po monstrualnie długiej przerwie!
W ogóle pamiętacie mnie jeszcze? To ja, Amy. Tak, ta sama, która nie czytała waszych notek i nie odpisywała na komentarze.
Jak widzicie wróciłam. Nie wiem czy na dobre, bo znając moją motywację, nigdy nic nie wiadomo, ale na razie jestem i mam zamiar troszkę pobyć na tym blogu.
No dobra, koniec tego trucia. Zapraszam na notkę. Tylko nie spodziewajcie się po niej za wiele, bo powstała bardzo późno w nocy.
No to do dzieła i mam nadzieję, że jednak ktoś to przeczyta.

Co i jak, czyli podstawowe informacje:

Autor: Rick Riordan
Tytuł: „Zagubiony Heros"
Tytuł oryginalny: „The Heroes of Olympus Book One The Lost Hero”
Seria: Olimpijscy Herosi
Tom: I
Wydawnictwo: Galeria książki
Ilość stron: 514
Gatunek: fantastyka przygodowa
Cena: 36,90 zł


Twórca, czyli informacje o autorze:


Rick Riordan
To wielokrotnie nagradzany autor bestsellerowej serii dla młodzieży Percy Jackson i bogowie olimpijscy oraz serii dla dorosłych czytelników Tres Navarre.  Przez piętnaście lat uczył języka angielskiego i historii w publicznych i prywatnych szkołach średnich w San Francisco, w Kalifornii i Teksasie.W serii książek o Percy’m Jacksonie stworzył postać dwunastoletniego chłopca z dysleksją, który odkrywa, że jest współczesnym synem greckiego boga. Riordan napisał tę powieść dzięki doświadczeniom, jakie zdobył, ucząc greckiej mitologii, oraz dzięki współpracy z uczniami, którzy chcieli uczyć się inaczej.Książka Złodziej pioruna (The Lightning Thief) zdobyła w 2005 roku tytuł New York Times Notable Book, a prawa do jej ekranizacji zakupiła wytwórnia 20th Century Fox. Kolejny tom serii, Morze Potworów (The Sea of Monsters), zdobył tytuł Najlepszej Książki dla Dzieci Child Magazine za rok 2006. Tom następny, Klątwa tytana (The Titan’s Curse), wyniósł serię na 1 miejsce w magazynie New York Times, a także był Najlepszą Książką 2007 w Amazon.Obecnie Rick Riordan całkowicie poświęcił się pisaniu książek. Mieszka w San Antonio w stanie Teksas z żoną i dwoma synami.

O co chodzi, czyli fabuła:

Powitajcie nowych bohaterów i starych znajomych z Obozu Herosów w pierwszym tomie nowej serii „Olimpijscy Herosi”. Jej autor, twórca wielu bestsellerów Rick Riordan, naładował tę książkę niespodziewanymi zwrotami akcji, zagadkami i humorem, tworząc wielką opowieść o niesamowitych przygodach. Kiedy ją przeczytacie, będziecie niecierpliwie wyczekiwać następnego tomu.
Jason ma problem. Kiedy budzi się w autobusie pełnym nastolatków jadących na szkolną wycieczkę, nie pamięta niczego. Wszystko wskazuje na to, że ma dziewczynę, Piper, i najlepszego przyjaciela, Leona. Są uczniami Szkoły Dziczy, szkoły z internatem dla „złych dzieciaków”. Co Jason zrobił, że skończył w takiej szkole? I gdzie właściwie jest? Jason nie wie nawet, kim jest. Wie tylko, że to wszystko wygląda bardzo źle.

Bredzenie książkoholiczki, czyli moim skromnym zdaniem:


"Zagubiony heros"  rozpoczyna drugą serię książek Ricka Riordana opowiadających o dzieciach mitologicznych greckich bogów, żyjących w naszym świecie.
Nastoletni Jason budzi się w szkolnym autobusie i stwierdza, że nic nie pamięta. Nie wie kim jest i co tu robi. Nie pamięta sowiej dziewczyny Piper, ani najlepszego kumpla Leo, choć oni uparcie twierdzą, że od kilku miesięcy chodzą razem do szkoły. Wkrótce, po ataku potworów, cała trójka dostaje się do Obozu Herosów. Choć Jason wie, że jest półbogiem, to nie może pozbyć się wrażenia, iż nie pasuje do tego miejsca.
Niedługo potem okazuje się, że bogini Hera została porwana i uwięziona. Na misję ratunkową wyruszają Jason, Piper i Leo. Jednak gdy budzi się pradawne zło, groźniejsze nawet od tytanów, przyjaciele orientują się, że to dopiero początek ich kłopotów
Tej książki wprost nie mogłam się doczekać, a gdy już została wydana, natychmiast ją kupiłam i zaczęłam czytać. Jednak na początku jakoś nie mogłam się wgryźć w akcję. Obóz niby ten sam, ale całkiem nowi bohaterowie. Brakowało mi starego tria: Percy, Anabeth, Grover. Do tego nowego jakoś nie mogłam się przyzwyczaić. I tak minęły trzy dni a ja miałam za sobą dopiero jakieś 130 stron. Potem przyszła niedziela i zaczęłam czytać od rana, a książka tak mnie wciągnęła, że do wieczora skończyłam. Stwierdziłam wtedy, że to jedna z moich ulubionych książek tego autora. Ci, którzy czytali inne książki Riordana wiedzą, że u niego zwykle akcja pędzi błyskawicznie. Tutaj jest trochę inaczej; tu akcja pędzi z prędkością ponaddźwiękową. I naprawdę, uwierzcie mi, wcale tak bardzo nie przesadzam. To jedna z tych książek, podczas czytania których niecierpliwie przewracacie strony i aż was rozsadza, by jak najszybciej wiedzieć, co będzie dalej. Denerwujecie się na swoje zbyt wolne czytanie, a jednocześnie chcecie by to trwało jak najdłużej, bo wtedy możecie dłużej śledzić tą niezwykłą fabułę.
A propos fabuły, bo musicie wiedzieć, że w tej powieści nie tylko szybka akcja jest atutem, sama fabuła też nim jest, i to bardzo. Jeśli ktoś obawiał się, że autorowi po pierwszej serii zabraknie pomysłów, to może być spokojny, po lekturze tej książki przekona się, że Rick Riordan ma ich jeszcze wiele. I to jeden lepszy i bardziej zaskakujący od drugiego, moim zdaniem, ponieważ podczas czytania tej książki bez przerwy mnie coś zaskakiwało. Za każdym razem gdy myślałam, że nic mnie już nie zdziwi, szybko okazywało się, jak bardzo się myliłam.
Ta powieść jest też niezwykła pod tym względem, że, prócz dobrze nam znanych postaci, miejsc i tego wszystkiego co lubiliśmy w książkach Riordana, autor daje nam jeszcze więcej, a mianowicie nowe postacie, całkiem nowe wątki oraz zaskakujące rozwiązania.
"Zagubiony heros" został wydany już jakieś dwa lata temu, więc pewnie większość z was już dawno zapoznała się z tą powieścią. Jednak jeśli nie, jeśli jeszcze się z nią nie wzięliście, to pora to zmienić. Naprawdę warto!
Krótko mówiąc: książka genialna. Tak więc gorąco polecam i gwarantuję, że się nie zawiedziecie.

Moja ocena: 6\6

*
Tyle na dziś, co sadzicie? Notka trochę dziwna, ale chyba nie aż taka zła, co? Z resztą sami oceńcie.
Jeszcze tylko parę słów do pewnej osoby której coś obiecałam.
Tak Mary, to do ciebie. Wiem, miał być "Czas Honoru II", i do tego, ekhem... jakiś miesiąc temu. :/ Przepraszam, właśnie widać, jak to można na mnie polegać, ale ta recenzja będzie. Co do terminu, to chyba lepiej będzie, jeśli dam sobie spokój z obietnicami, ale postaram się jak najszybciej. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam.
I to wszystko na dziś.
Trzymajcie się, pa i pozdrawiam!